środa, 4 lutego 2015

Przepowiednia. Cz. III

Alice


     Siedziałam na dużym narożniku w salonie Taylor'a. Dawno mnie nie było w jego mieszkaniu, dziwnie się w nim czułam. To nie tak, że unikałam przychodzenia tutaj, czy coś, ale też nie czułam się tutaj dobrze. Świadomość, że Taylor mieszka sam mnie przerażała...Nie wiem czemu.
    -Chcesz się czegoś napić?-spytał się mnie właściciel mieszkania wchodząc do salonu.
    -Jasne, co masz?-spojrzałam na niego.
    -Szczerze? Nie mam pojęcia. Choć, zobaczymy.-pochylił głowę w stronę kuchni pokazując, abym za nim poszła. Wstałam w kanapy i posłusznie ruszyłam za nim. 
    -No, więc...Mam...mam...kranówkę...Chcesz?-był lekko speszony. Podrapał się po głowie.-Powinienem był zrobić zakupy.
    -Nieważne. W sumie i tak nie chce mi się pić...Taylor?
    -Tak?
    -Czemu mi nie odpowiedziałeś na pytanie?-spojrzałam mu prosto w oczy. Chcę wiedzieć, kim dla niego jestem. To jest pewne.
    -Jakie?-popatrzył mi w oczy i od razu zrozumiał o co mi chodziło.-Ja...-zrobił się cały czerwony. Rozbawiło mnie to i zaczęłam się śmiać, przez co znowu go speszyłam. Szybko się odwrócił i wyszedł z kuchni, a ja pobiegłam cichutko za nim. Znalazłam go w łazience jak przemywał sobie twarz.
    -Czemu pytasz mnie o takie rzeczy?-spytał wycierając się ręcznikiem.
    -To chyba jasne.-popatrzył na mnie pytająco. Zobaczył w jego oczach coś dziwnego. Tak jakby połączenie nadziei i zaszokowania.-Chcę wiedzieć kim dla ciebie jestem.
    -To nie ma znaczenia. Ważne kim ja jestem dla ciebie. Jeżeli przyjacielem, to ty moim też...
    -A jeżeli nie jesteś dla mnie przyjacielem? Jesteś w stanie się do mnie dostosować?
    -Tak, jestem.
    -Naprawdę? Skoro tak, to jestem dla ciebie kompletnie obojętna.-zraniło mnie to. Naprawdę, jakby nic o mnie nie myślał, czy coś czuł. To jak wbicie komuś sztylet w serce. Mimowolnie po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Taylor popatrzył na mnie niezrozumiale, ale po chwili dotarło do niego jak to odebrałam. 
    -Alice, nie to miałem..-chciał mnie do siebie przytulić, ale odepchnęłam go rękami. Byłam wściekła, nawet nie wiem czemu.
    -Kłamiesz! Kłamiesz jak wszyscy! Wcale ci na mnie nie zależy i nic nigdy do mnie nie czułeś!-wybuchłam płaczem.-Kłamałeś..Kłamałeś jak byliśmy dziećmi, kłamałeś rok temu i do dzisiaj kłamiesz...-ledwo mówiłam. Nie rozumiałam samej siebie. Czułam się okrutnie widząc twarz chłopaka. Był zaskoczony, nie wiedział co zrobić.
    -Alice, nie...-mówił spokojnie.-Nie kłamałem. Zależy mi na tobie naprawdę.-podszedł do mnie, a ja zrobiłam minimalny krok w tył. Wpatrywałam się w niego przez kilka sekund, po czym podbiegłam do niego i go przytuliłam z całych sił. Cicho płakałam, a Taylor powoli mną kołysał, aż się uspokoiłam. Gdy już nie płakałam odsuną się ode mnie i patrzył mi prosto w oczy.
    -Taylor, przepraszam. Nie chciałam...
    -Nie przepraszaj.-powiedział po czym odwrócił wzrok.-Nie jesteś mi obojętna.

Taylor


    -Nie jesteś mi obojętna. Nigdy nie byłaś.-taka prawda. Przecież, gdyby to było kłamstwo nie było by mnie tu. Czego ona w tym nie rozumiała?
    -To...Kim dla ciebie jestem?
    -Czy to ważne?-proszę, nie pytaj o to. Alice...nie niszcz naszej przyjaźni.
    -Tak, to jest ważne.-patrzyła na mnie. Była tak zdeterminowana, że mogłaby mi te słowa nawet wydrzeć z gardła.
    -A co jak to wszystko zniszczy?-spojrzałem na nią. Potrząsnęła głową na znak protestu, a ja wyszedłem z łazienki, poszedłem do salonu i usiadłem na fotelu.
    -Niczego nie zniszczy.-powiedziała Alice wchodząc za mną.
    -Posłuchaj...
    -Nie, ty posłuchaj.-powiedziała stanowczo i oparła ręce po obu stronach fotelu i pochyliła się nade mną. Boże, co ona wyprawia?-Mam dość twojego durnego zachowania. Mam prawo wiedzieć, jasne?-Okej, to nie była determinacja. To było coś zdecydowanie gorszego. Co mam jej powiedzieć? Czego jeszcze nie zauważyła? Już pominę jej zmianę w zachowaniu o 180 stopni, tylko dlatego, że chce usłyszeć, że ją...Kocham...Ja nie mogę, ale ze mnie kretyn. Naprawdę, jak mogłem tego nie zauważyć. Choć nie chciałem, uśmiechnąłem się do niej, co spowodowało, że jeszcze bardziej się wkurzyła.
     -Co cię tak rozbawiło?-spojrzała na mnie spode łba. Przyglądała mi się, próbując odgadnąć moją nagłą poprawę humoru.
    -Alice...-złapałem jej kosmyk włosów i owinąłem nim palec.-Czy ty mnie kochasz?-determinacja w jej oczach zmieniła się w zaskoczenie. W jednej sekundzie oderwała ręce od fotela i odsunęła się na drugi koniec pokoju. Była cała czerwona. Wyglądała tak uroczo. Wstałem i podszedłem do niej. Automatycznie się odsuwała, aż oparła się o ścianę. Teraz to ja byłem górą.
    -Chcesz wiedzieć, jak cię kocham?-próbowałem patrzeć w jej oczy, ale ona cały czas odwracała wzrok.-Ech...Nie rozumiem ciebie. Co chwila masz inny nastrój. Już nawet nie jestem pewny czy chcesz wiedzieć, czy nie.
    -Przy tobie trudno się zdecydować.-jej wzrok przebijał mnie na wylot. Już wiedziała wszystko. Nie musiałem nic mówić. Ona zresztą też...Patrzyliśmy się na siebie w milczeniu.

Alice


     Więc jednak. Taylor mnie kocha...I to nie tak jak przyjaciela. Poczułam motyle w brzuchu. Nie motylki, jak podczas zauroczenia. Motyle. Duże, dojrzałe. A mimo nich czułam się strasznie dziecinnie. "Kocha mnie nie tak jak przyjaciela". Śmieszne. Jeżeli zda sobie sprawę z tego jaka jestem żałosna, to zaraz wszystko minie. Muszę wydorośleć. Szybko. Teraz. W tym momencie. 
      Patrzyłam mu głęboko w oczy, nie móc się zdecydować co zrobić. Lewą ręką obierał się o ścianę obok mojej głowy, a drugą delikatnie przesuwał palcami po moim ramieniu. Również się we mnie wpatrywał. Czekał, aż coś ja zrobię. Czułam się okropnie. "CO MAM ZROBIĆ?! Alice, spokojnie. To tylko Taylor. Zależy mu na tobie, nie masz się czego bać. Nie mam?" Odetchnęłam lekko po czym podniosłam prawą rękę i wplotłam palce w jego włosy. Były takie miękkie...Zerknął na mnie lekko zdziwiony, gdy drugą położyłam na jego policzku. Zignorowałam to. Odrywając się od ściany podniosłam się na palcach.
       Zamknęłam oczy gdy wagami musnęłam jego usta. 
    

2 komentarze:

  1. Od razu mówię, że jeszcze nie zdążyłam zacząć czytać Twojego bloga. Jesteś druga na liście co do kolejności ;).
    Jednakże muszę zakomunikować, że zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej informacji tutaj: runicalblade-trilogy.blogspot.com
    Pozdrawiam,
    Death.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię, lubię i lubię! Zdecydowanie więcej akcji niż w poprzedniej części... ;3

    Zapraszam do mnie! :
    http://3-zyczenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń